Nazywam się Mateusz Stec, jestem założycielem firmy STEC ROBOTICS. Początki firmy sięgają roku 2011. Los tak chciał, że właśnie w tamtym okresie czasu oczyma wyobraźni zobaczyłem swoją przyszłość i zrozumiałem co chcę robić przez resztę swojego życia. Czekałem tylko na odpowiedni moment aby postawić pierwszy większy krok w kierunku, który sobie wymarzyłem…
WIZJA
Pewnego dnia, na początku trzeciej klasy technikum miał miejsce moment na który czekałem z niecierpliwością. Na praktykach zawodowych nadszedł czas na zmianę pracowni. Mojej grupie została przydzielona pracownia mechatroniki, której opiekunem był pan mgr. inż Kazimierz Grochulski. Profesor prowadził akurat prace nad modernizacją starej tokarki do metalu. Chciał przerobić ją na maszynę CNC. Właśnie wtedy po raz pierwszy przyszedł mi do głowy pomysł z pierwszego punktu widzenia nieosiągalny, że ludzie, którym o nim mówiłem, nie wiedzieli czy sobie z nich żartuje czy mowie poważnie. Postanowiłem zbudować od zera własną tokarkę CNC.
NAUKA RZEMIOSŁA
Zaczęła się bardzo ciężka praca, tysiące godzin spędzone w bibliotekach, na forach internetowych, w rozmowach z fachowcami, nauczycielami, następnie analizowanie wszystkich danych jakie udało mi się zgromadzić, aż w końcu mogłem zabrać się za projektowanie. W skrócie prawie po roku powstał gotowy działający prototyp tokarki.
POMOC INNYCH
-
Największym wsparciem był mój brat (założyciel firmy HIRO-MET Precyzyjne Technologie) oraz jego pracownicy – to dzięki ich wiedzy w tak krótkim czasie – ukończyłem prace nad prototypem. Właśnie oni dysponowali odpowiednim doświadczeniem, aby pokierować mnie w projektowaniu i produkcji. Brat tak zarządzał pracą swojej firmy abym ja mógł wieczorami toczyć i frezować kolejne detale. Watro w tym miejscu również wspomnieć o wszystkich ludziach i firmach, które cały czas mnie wspierały poprzez różnego rodzaju pomoc np. sprzedaż części maszyn i materiałów z dużymi rabatami. Często po skończonych zakupach zdarzało mi się otrzymać uścisk dłoni, życzliwy uśmiech i takie proste słowa jak: „Powodzenia młody. Działaj!” – nic tak nie motywuje do dalszej pracy jak fakt, że ktoś bezinteresownie pomaga i wspiera.
-
Wszystkie etapy prac nad tokarką dokumentowałem, a na ich podstawie zrobiłem 30 minutowy film oraz napisałem dokument pt.” Parę krótkich słów o…”. W dokumencie opisałem to co zrobiłem i to, że mam w planach stworzyć prawdziwą tokarkę sterowaną numerycznie, z którą w czwartej klasie technikum będę chciał startować w konkursach. Uzbrojony w film oraz dokument poszedłem przedstawić swoją wizję wicedyrektorowi szkoły. Wszystko bardzo mu się spodobało i zgodził się pomóc mi w szukaniu sponsora, który zdoła sfinansować niezbędne części do maszyny. Najprawdopodobniej jako pierwszy uczeń w historii szkoły otrzymałem rekomendacje od mojego technikum, Tarnowskiego Centrum Kształcenia Praktycznego oraz od kilku firm z okolic Tarnowa, które zgodziły się pomóc mi w doprowadzeniu projektu do końca. Poszukiwania sponsora trwały około dwa miesiące i niestety nie zakończyły się sukcesem. Cenny czas uciekał, nie mogłem pozwolić sobie na dłuższe szukanie sponsora ponieważ zbliżał się czas konkursów, matur i egzaminu zawodowego.
PIERWSZY ROBOT
Ponieważ nie udało mi się znaleźć sponsora, który byłby skłonny sfinansować produkcję tokarki – musiałem stworzyć inny projekt, który będzie innowacyjny a jednocześnie tańszy w wykonaniu.
W pewną sobotę po około 12 godzinach pracy zaobserwowałem ciekawe zjawisko – mianowicie przez cały dzień wykonywałem tą samą czynność, zacząłem wpadać w monotonie, mogło dojść do wypadku gdybym popełnił jakiś błąd. Właśnie wtedy przyszedł mi do głowy pomysł aby stworzyć własny manipulator, który w przyszłości będzie w stanie współpracować z tokarką – tak aby automatyzacja procesu produkcji przy obróbce skrawaniem była opłacalna już na zleceniach średnioseryjnych. Od zawsze fascynowały mnie roboty. Stwierdziłem więc, że to będzie dobra zabawa i niesamowite doświadczenie.
Pamiętam jak dziś w jaki sposób dowiedziałem się o konkursie E(x)plory. To był listopad.2012 roku, kiedy wicedyrektor zatrzymał mnie na korytarzu szkoły i powiedział, żebym spróbował wystartować w E(x)plory ze swoimi projektami. Oczywiście zgodziłem się.
Ciężko pracowałem nad tym, żeby jak najszybciej uruchomić robota. W końcu udało się to osiągnąć na kilka dni przed Re(x)-em w Warszawie. Byłem przeszczęśliwy – robot chodził dokładnie w taki sposób jak zaplanowałem – muszę przyznać, że to jedno z najpiękniejszych uczuć w życiu kiedy, urządzenie nad którym się pracuje w końcu ożywa i zaczyna działać. Podczas pierwszego publicznego wystąpienia zdałem sobie sprawę z kilku niedoskonałości robota oraz z braków w sterowaniu, które były nie do przyjęcia. Na Re(x) otrzymałem akredytacje na finał konkursu, miałem trochę czasu żeby poprawić wszystkie swoje błędy i udoskonalić projekt. Czym tak właściwie jest mój robot, zacytuję swoje słowa z tamtego okresu:
„Drugim z moich projektów jest Robot przemysłowy, posiadający sześć stopni swobody ruchu.
Manipulacyjny robot przemysłowy jest automatycznie sterowaną, programowaną, wielozadaniową stacjonarną maszyną manipulacyjną o sześciu stopniach swobody, posiadającą właściwości sprzyjające pracy w warunkach szkodliwych i niebezpiecznych dla ludzi. Wyposażony jest w komplet serwomechanizmów (w prototypie bez sprzężenia zwrotnego) sterowanych za pośrednictwem mikroprocesora. Robot przemysłowy który zaprojektowałem i zbudowałem ma na celu zastąpienie ludzi w wykonywaniu prac precyzyjnych, niebezpiecznych oraz monotonicznych. Jedną z jego głównych innowacji jest system sterujący robotem, ponieważ wykorzystuje on język programowania oparty na g-code. Robot został zaprojektowany w taki sposób aby w przyszłości mógł współpracować z innymi urządzeniami, maszynami, obrabiarkami, robotami i ludźmi. Robot wyposażony jest w nietypowy pilot sterujący, który daje możliwość bardzo precyzyjnego sterowania narzędziem wykonującym określoną pracę w czasie rzeczywistym – dzięki temu robot może zostać użyty do celów edukacyjnych. Bardzo ważnymi zaletami zastosowania mojego robota w przemyśle są m.in.: zmniejszenie czasu produkcji, zwiększenie powtarzalności czy wykluczenie błędu ludzkiego co przekłada się na całkowite wyeliminowanie możliwości uszczerbku na zdrowiu człowieka. Ciekawostką jest również to, że technologie użyte do produkcji robota pozwoliły mi zmniejszyć koszt jego budowy o ponad 60 razy w stosunku do oryginalnych wersji takich robotów. Zastosowanie robot może znaleźć głównie w przemyśle, ponieważ od samego początku takie były założenia projektowe. Natomiast po kilku mechanicznych modyfikacjach robota można również wykorzystać przykładowo do celów militarnych bądź medycznych. „
DRUGI ROBOT
Na konkursach prezentowałem jeszcze jednego robota, który powstał w celu zobrazowania kolejnych innowacji, których byłem autorem. Projekt pokazywał jak w prosty i tani sposób można automatyzować procesy produkcyjne w nietypowych branżach w przemyśle. Robot mógł przykładowo zastępować ciężkie i drogie taśmy produkcyjne, dzięki odpowiedniemu układowi jezdnemu systemowi czujników oraz mikroprocesorowemu sterowaniu.
KONKURSY
Wszystkie trzy projekty oczywiście łączyły się w całość i dzięki nim zostałem laureatem E(x)plory w 2013 roku. Swoje badania opisałem w pracy pt.:
„Nauka i doświadczenie kluczem do stworzenia nowoczesnych maszyn sterowanych numerycznie oraz wielofunkcyjnych robotów przemysłowych, które pozwalają na zwiększenie precyzji i wydajności produkcji w przemyśle dzięki zastosowanych w nich innowacjach.”
Na przełomie 2013/14 roku moje prace i projekty zostały wyróżnione na kilku konkursach w Polsce i zagranicą:
Właśnie dzięki, tym kilku sukcesom oraz licznemu wsparciu ze strony bliskich i innych ludzi, postanowiłem poważnie rozważyć otworzenie własnej działalności. Nie czekając ani chwili, dopracowałem technologie, którymi dysponowałem, napisałem biznesplan i pod koniec 2013 roku powstało STEC ROBOTICS.
Ktoś mądry powiedział kiedyś, że nawet największa podróż zaczyna się od jednego małego kroku. Moim małym krokiem było stworzenie tokarki CNC. Tworząc tą maszynę niechcący zapoczątkowałem reakcje łańcuchową. Jak po nitce zdobywałem kolejne ważne umiejętności, które wykorzystuje aż do dzisiaj. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie osiągnąłbym tak wiele, gdybym nie trafił do mojego technikum. To tam zdobyłem umiejętności, poznałem odpowiednich ludzi i zrozumiałem co chcę robić przez resztę życia. Jak się okazuje warunkiem osiągnięcia sukcesu jest zrobienie pierwszego małego kroku. Nic, dosłownie nic nie stanie się bez niego. Niestety nigdy nie wiemy dokąd ten mały kroczek nas zaprowadzi. Czy będzie to krok do sukcesu czy wielkiej porażki.